Cukier i jego historia
Sacharoza z trzciny cukrowej została odkryta w Nowej Gwinei. Jej przybycie do Europy było kwestią czasu. Na początku XV wieku rozpoczęto masowe uprawy trzciny cukrowej w Hiszpanii i Portugalii.
W XVIII wieku Wielka Brytania postanowiła zatrzymać import cukru do Europy, dzięki czemu rozwinięto techniki pozyskiwania go z buraków.
Obecnie globalnie produkowane jest- 165 mln ton cukru rocznie, z czego aż 80% stanowi ten pozyskiwany z trzciny cukrowej.
Cukier i jego wpływ na zdrowie
Z roku na rok spożycie cukru wydaje się być coraz większe. Naukowcy donoszą, że może się to wiązać z rozwojem wielu chorób, między innymi otyłości, cukrzycy czy też choroby wieńcowej.
WHO rekomenduje, aby kalorie pochodzące z cukrów nie przekraczały 10% kalorii spożytych w ciągu całego dnia. Przy diecie 2000 kcal jest to maksymalnie 200 kcal. Odpowiada to 50 g cukrów, przy czym nie wliczamy tu cukru mlecznego czy tego, który pochodzi z owoców.
Największym problemem są słodzone napoje. Nie posiadają one ważnych składników odżywczych, nie zapewniają sytości, a dostarczają ogromne ilości kilokalorii i cukrów!
Osoba, która spożywa codziennie 2000 kcal wypijając jedną puszkę napoju energetycznego z grafiki przekracza górą granicę WHO dotyczącą rekomendacji spożywanych cukrów.
Zamienniki cukru
W związku z narastającym problemem otyłości i zbyt dużą konsumpcją cukrów, na rynek trafiają coraz to nowe jego zamienniki. Jednak warto pamiętać, że cukier to cukier, nawet jeśli ma dopisek „kokosowy”.
W dzisiejszym wpisie omówię jedne z najpopularniejszych, które należą do polioli.
Polialkohole
Są to półsyntetyczne substancje słodzące, które obecnie coraz częściej stosuje się jako zamienniki cukru oraz dodatki do żywności.
Należą do nich: maltitol, mannitol, sorbitol, ksylitol czy też erytrytol, a ich najważniejsze cechy to:
- odporność na działanie enzymów;
- brak podatności na fermentację;
- nie powodują gwałtownych skoków cukru we krwi;
- pomoc w prewencji próchnicy;
- mogą powodować przeczyszczenia.
Ksylitol
Naturalnie występuje w niektórych owocach i warzywach. Znajdziemy go w śliwkach, truskawkach, kalafiorze czy malinach. W niewielkich ilościach produkuje go nawet organizm ludzki!
Obecnie ksylitol pozyskuje się z brzozy, owsa, buku czy też kukurydzy. Na samym początku wykorzystywano jedynie drewno brzozowe, stąd wzięła się nazwa „cukier brzozowy”.
Ksylitol bardzo przypomina sacharozę, czyli biały proszek z cukierniczki. Jest praktycznie tak samo słodki.
To substancja stabilna, odporna na szeroki zakres pH. Dzięki swoim właściwościom, ksylitol znajduje szerokie zastosowanie w przemyśle spożywczym, kosmetycznym czy też farmaceutycznym.
Erytrytol
Również znajdziemy go w niektórych owocach i warzywach, a także sosie sojowym czy winie. Produkowany jest na bazie fermentacji, dzięki czemu można zaliczyć go do naturalnych substancji słodzących.
Erytrytol jest stabilny termicznie i mikrobiologicznie oraz odporny na szeroki zakres pH. Mimo że należy do polioli, to dzięki swojej małej masie cząsteczkowej, jest dobrze absorbowany i nie powinien powodować problemów ze strony układu pokarmowego. Warto sprawdzić w praktyce, jakie ilości będą przez nas dobrze tolerowane.
Jedną z jego największych zalet jest fakt, że jest praktycznie bezkaloryczny. Dodatkowo eliminuje niekorzystne odczucia smakowe innych substancji słodzących, dlatego też często łączy się go np. ze stewią.
Minus, o którym rzadko się mówi
Podsumowanie
Mam nadzieję, że wpis rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące erytrytolu i ksylitolu. Jeżeli nadal coś pozostaje niewiadomą, to zapytaj o to w komentarzu.
Obydwa produkty są godne polecenia. Trzeba spróbować samemu i wybrać faworyta.
Fajny post! Ja też w sumie od dłuższego czasu używam erotrytolu – w szczególności do ciast, naleśników i tp 🙂
Świetny wybór! 🙂
Idealnie się wpasowałaś w moje wczorajsze rozważania czego używać do pieczenia zamiast cukru 😁 Bo uwielbiam ciasta, bezy, jakieś domowe deserki (no dobra, normalne słodycze tez hahaha). Czas zakupić erytrytol i stewię 👌 Natrafiłam jeszcze info o inulinie + stewii do bez, żeby pozostała biała, też może kiedyś wypróbuję.
Daj znać czy wyszła beza ze stewią! 🙂