Walka z trądzikiem- zmiany jakie wprowadziłam
Od kiedy pamiętam moja cera nie była idealna. Zawsze występowały niedoskonałości, które tuszowałam grubą warstwą podkładu kryjącego.
Na przełomie 2017/2018 było już naprawdę źle, dlatego też zdecydowałam się na serię kwasów medycznych. Oczywiście na zdjęciach, które umieszczałam w sieci nie było tego aż tak bardzo widać. Zazwyczaj chodzę w rozpuszczonych włosach, więc one wszystko dobrze maskowały, jednak na zdjęciu poniżej widać, że za linią włosów już dzieje się coś nieciekawego.
Cztery serie kwasów medycznych
Tak wyglądała moja cera w trakcie zabiegów. Przed każdym kwasem miałam wykonywany peeling kawitacyjny, po którym następowało manualne oczyszczanie, a później kwas.
Jak widzicie, większość stanów zapalnych mogłam ukryć za włosami. Miałam nawet takie dni, kiedy od ich kumulacji dosłownie bolała mnie twarz. Walka z trądzikiem i wspomnienia z tamtego okresu są bardzo nieprzyjemne, dlatego ciesze się, że mam to już za sobą.
Zmiany jakie wprowadziłam
Z pewnością dużo zawdzięczam zabiegom. Tego jestem pewna. Ponadto równolegle wprowadziłam również pewne zmiany z zakresu żywienia oraz pielęgnacji o których warto wspomnieć:
- stanowczo ograniczyłam spożycie mięsa oraz jaj (mięso- nie licząc ryb i owoców morza- spożywam obecnie nie częściej niż raz na kilka miesięcy, jaja natomiast raz na kilka dni)
- spożywam mniej czekolady i słodyczy i często widzę korelacje pomiędzy ilością słodyczy w diecie, a stanem mojej cery (artykuł o cukrach znajdziecie TUTAJ)
- zmieniłam podejście do pielęgnacji twarzy– kiedy zaczęły się pojawiać pierwsze stany zapalne rzuciłam się na masę nowych kosmetyków, w tym olei naturalnych, niestety chyba przesadziłam, bo z biegiem czasu z moją buzią było coraz gorzej
- obecnie stawiam na minimalizm, ale nie zapominam o podstawowych etapach oczyszczania, a także o toniku, którego wcześniej nie stosowałam, a teraz używam go po każdym umyciu twarzy
- zaczęłam wreszcie nawilżać moją skórę, ponieważ wcześniej skupiałam się jedynie na matowieniu i wysuszaniu, co oczywiście dawało odwrotny efekt- przetłuszczała się jeszcze bardziej
- przestałam przyciskać telefon do twarzy, staram nie dotykać mojej buzi w ciągu dnia (pracując przy komputerze cały czas coś tam sobie skubałam), dodatkowo co kilka dni zmieniam poszewki od poduszek no i regularnie jestem lizana przez psa Bolesława 🙂
Jak wszystko wygląda teraz?
Obecnie jestem zadowolona ze stanu mojej cery. Efekt utrzymuje się cały czas, oczywiście kondycja mojej skóry zależy również od fazy cyklu, dlatego od czasu do czasu coś mi wyskoczy.
Jedyne co zaczęło mi przeszkadzać to przebarwienia, które powstały po kwasach oraz stale rozszerzone pory. Dlatego też zdecydowałam się na mezoterapię mikroigłową (Dermapen) w Clinica Cosmetologica w Sopocie.
Oprócz tego zabiegu wykonywałam tam również: Geneo, depilację laserową oraz ICOONE.
Poniżej możecie obejrzeć filmik, w którym wspólnie z Panią kosmetolog opowiadamy dla kogo są te zabiegi, ile kosztują, jakich efektów możemy się spodziewać oraz dlaczego potrzebujemy znieczulenia.
Podsumowanie
Oczywiście jest to moja historia, która na szczęście rozwinęła się dobrze i pozbyłam się tego wstydliwego problemu. Chociaż nie jestem osobą, która przywiązuje wagę do wyglądu, chodzę głównie bez makijażu, a na osiedlu spotkacie mnie w wędkarskich gumakach, to przy takim stanie cery naprawdę spadła moja samoocena. Dlatego warto walczyć i starać się wszystko poprawić.
Z pewnością ważna jest dieta (podstawowym zaleceniem jest wykluczenie nabiału z diety jeśli mamy problemy z cerą- często pomaga). Oczywiście równie istotna jest pielęgnacja. Czasami małe zmiany potrafią zdziałać cuda, ale też niekiedy potrzebujemy czegoś więcej.
Trzymam kciuki za wszystkie osoby borykające się z tym problemem. Jeśli ja dałam radę to i Wam się uda! Powodzenia! Dajcie znać, jak wygląda/wyglądała Wasza walka z trądzikiem?
[…] białkowa: fakty i mity Moja walka z trądzikiem Cukry: co musisz o nich […]
[…] ale dobrze będzie jeśli z nich zrezygnujesz (u mnie wystarczyło wyeliminowanie odżywek: KLIK). Pamiętaj, że tutaj nie rozchodzi się o laktozę, więc jej wyeliminowanie nie będzie […]
Efekty są. Też szukam sposobu na wyeliminownie przebarwień, dlatego czekam na posumowanie całej serii zabiegów. Ogromnym minusem dermapeniu jest to, że przez kilka dni jest się wyłączonym z życia, trzeba przeczekać porażnienie skóry. Być może w przyszłą zimę się skuszę, jeśli okaże się, że warto.
PS. Kiedyś na insta mówiłaś, że pojawi się wpis/filmik o erasmusie. Kiedy można się go spodziewać? 🙂
Jestem świeżo po trzecim zabiegu i naprawdę efekty są zadowalające, niedługo wrzucę Wam podsumowanie 🙂
Ja jestem obecnie na takim etapie, że nie mogę zaszyć się w domu, więc w poniedziałek byłam na spacerze z psem, a we wtorek od rana jeździłam po sklepach i załatwiałam sprawy. Miałam gdzieś, że ludzie patrzą na mnie wzrokiem „co się stało z jej twarzą?”.
Jednak jeśli ktoś pracuje i obsługuje klienta face to face to trzeba wziąć wolne (albo robić na weekend ;))
Erasmus- z pewnością poruszę ten temat, ale trzeba cierpliwie poczekać, teraz mamy masę rzeczy na głowie, bo przeprowadzka tuż tuż 🙂